3500 kilometrów Dakaru, czyli rajdowy dziennik Martina Kaczmarskiego – część druga i ostatnia

602707_129113657254360_1897740742_n

Po przejechaniu 6175 km, spaleniu 920 litrów paliwa i czternastu biwakach jestem na mecie rajdu Dakaru 2013 w Santiago de Chile, a przede mną podium na Plaza de la Constitution.

Za chwilę wjadą na nie zwycięzcy tego rajdu. Muszę Wam jednak powiedzieć, że po trzech tygodniach obserwowania Dakaru dla mnie wszyscy, którzy go ukończyli, są zwycięzcami tego megatrudnego rajdu… Może właśnie dlatego organizatorzy zdecydowali, że każda zaloga, która dotarła do stolicy Chile, może przejechać przez podium, poczuć się jak triumfator, niepokonany bohater tego maratonu…

Mój prawdziwy Dakar już za rok

Co najbardziej mnie cieszy – na wspomnianym podium zobaczę mojego przyjaciela, pilota Bartka Bobę – genialnego człowieka i lubianego przez wszystkich kumpla „Bobika” (na zdjęciu), który ukończył rajd w klasie ciężarówek na znakomitym, 40. miejscu startując jako pilot/nawigator w załodze Grzegorza Barana z mechanikiem/ asystentem pilota Robertem Jachacym.

Bartek, startując w tym rajdzie, zebrał potężną wiedzę i doświadczenie nie tylko typowo rajdowe (pilotowanie i nawigacja), ale również wiedzę czysto logistyczną, taką jak organizacja i przygotowanie naszego zespołu na Dakar 2014, w którym zamierzamy wystartować jako KRD Team, oczywiście pod flagą Poland National Team, czyli Reprezentacji Polski w Rajdach Terenowych.

I tylko Hołka szkoda…

Jest tylko jedna przykra sprawa, której nikt, absolutnie nikt się nie spodziewał – na podium zabraknie mojego mentora, nauczyciela Krzyśka Hołowczyca, który musiał wycofać się z rajdu. Mam nadzieję, a nawet więcej – jestem wręcz przekonany, że Hołek szybko wróci do zdrowia i w przyszłym roku będziemy razem pokonywać przełęcze w Andach i bezdroża Atakamy.

Ta podróż i możliwość oglądania z bliska rajdu dały mi ogrom wiedzy, doświadczenia, które – mam nadzieje – będę mógł wykorzystać, startując w rajdzie Dakar 2014, jak również w ciężko zapowiadającym się sezonie rajdowym 2013.

ZWYCIĘZCY SĄ NA MECIE!

PS. Teraz wracam do kraju, bo już za dwa tygodnie pierwszy start! Więcej informacji o tym znajdziecie na moim profilu na Facebooku – www.facebook.pl/martinKRD, a także na stronie internetowej www.krdteam.pl.

Pozdrawiam,
Martin Kaczmarski

 

 

 

 

Możliwość komentowania jest wyłączona.