Najbardziej stresujące dni Dakaru – koszmar odbiorów

W sobotę w godzinach popołudniowych ostatecznie zakończyły się trzydniowe odbiory administracyjne i kontrole techniczne, przez które musi przejść każdy, kto chce wystartować w Rajdzie Dakar. Proces biurokratyczny i formalności, jak zawsze dostarczają zawodnikom sporo stresu i napięcia. Wielu mówi, że to najtrudniejsze dni dwutygodniowych zmagań.

– Mamy już na tyle duże doświadczenie, że przez te dwa dni „jałowych” przygotowań i odbiorów administracyjnych potrafimy złapać trochę luzu. Pozostaje to jednak najbardziej nieprzyjemna część zmagań w Dakarze. Co tu dużo mówić, francuska biurokracja – komentuje z uśmiechem załoga ciężarówki w składzie Jarek Kazberuk i Robin Szustkowski.

Odbiory są elementem każdego rajdu cross-country, jednak te na Dakarze zajmują szczególnie dużo czasu. Mimo to kapitan Poland National Team, który po centrum odbiorów oprowadzał prezesa Polskiego Związku Motorowego Andrzeja Witkowskiego i jego zastępcę Michała Sikorę, bardzo chwalił organizatorów. – To jeden z najlepiej przygotowanych elementów tego rajdu. Widać, że ASO przystąpiło do niego już z ogromnym doświadczeniem z poprzednich lat. Wszystko idzie super sprawnie, co oczywiście i tak oznacza kilka godzin spędzonych na dopełnianiu formalności – komentował z uśmiechem Rafał Sonik.

Zlokalizowane w centrum targowym Tecnopolis w Buenos Aires odbiory przeszły pomyślnie wszystkie polskie załogi i już od niedzieli będziemy mogli dopingować ich podczas sportowej walki na bezdrożach Argentyny, Chile i Boliwii.

Możliwość komentowania jest wyłączona.