Poranny przegląd rywali – część 5.

Wszyscy cieszymy się świetną jazdą Rafała Sonika, Krzysztofa Hołowczyca i duetu Jarek Kazberuk – Robin Szustkowski. Za nami jednak zaledwie pięć dni zmagań, a przed nami kolejne osiem wymagających etapów. Pamiętajmy o tym i mocno trzymajmy kciuki, by wszyscy nasi rajdowcy dotarli do mety i utrzymywali tempo z ostatnich dni.

Krzysztof Hołowczyc stabilizuje swoje miejsce w czołówce. Cieszy fakt, że jego głównymi rywalami są w tej chwili tacy zawodnicy, jak Nasser Al-Attiyah i Giniel de Villiers, bo to prawdziwi dakarowi wyjadacze. Za plecami naszego asa czają się Holendrzy: Erik van Loon i Bernhard ten Brinke oraz Rosjanin Władymir Wasiliew. Tę grupę, biorąc pod uwagę pozostały dystans, dzielą naprawdę niewielkie różnice czasowe. Nie należy też zapominać o trzecim w klasyfikacji saudyjskim debiutancie. Yazeed Al-Rajhi jedzie bardzo brawurowo i planuje jeszcze agresywniejszą jazdę. Ta wielka pewność siebie, w pierwszym w życiu Dakarze może okazać się zgubna…

Piotr Beaupre z Jackiem Lisickim krok po kroku zbliżają się do pierwszej „trzydziestki”. Do celu mają jeszcze dwa miejsca i patrząc na ich równą jazdę, możemy być pewni, że wkrótce go osiągną… a potem pójdą krok dalej. Do Johana van Stadena z RPA, polski duet traci tylko cztery minuty.

Największym rywalem Marka Dąbrowskiego są w tej chwili emocje. Polski kierowca miał ogromne nadzieje, ale od początku Dakaru jego droga do mety była kamienista i wyboista. Uszkodzenie półosi na piątym etapie tylko pogorszyło sytuację. Kierowca w klasyfikacji zajmuje 40. miejsce. Trzymamy kciuki za odwrócenie karty…

Nasi motocykliści jadą równo i stabilnie. Jakub Przygoński z pewnością nie jest zachwycony swoim wynikiem i sam przyznaje, że nie może złapać swojego zwyczajnego rytmu, ale dla nas i tak pozostaje bohaterem. Start w tak trudnej edycji, przy tak klasowej konkurencji i po ciężkiej kontuzji kręgosłupa zasługuje na szczery podziw. Esencją sportu jest jednak rywalizacja i chęć wygrywania, która z pewnością buzuje w Przygońskim, dlatego liczymy, że w drodze do Iquique wyprzedzi, poprzedzającego go w zestawieniu Fabiena Planet i zrobi pierwszy krok w kierunku czołowej „dwudziestki”. Jakub Piątek z kolei jedzie bardzo rozważnie i jak na debiutanta przystało nie forsuje tempa. Oby tak do Buenos Aires!

Rafał Sonik na trasie piątego etapu stracił kilku rywali. Nie jadą już Mohamed Abu-Issa, Lucas Bonetto, Danie Mazzucco i Siergiej Kariakin. Największy rywal cały czas pozostaje w grze i choć Ignacio Casale traci do kapitana Poland National Team już 25 minut, to pamiętajmy, że to jest tylko 25 minut. Podczas Rajdu Dakar taką przewagę można roztrwonić jednym przeoczeniem, błędem, nieszczęśliwym zdarzeniem. Odpukać w niemalowane!

Kibice, którzy oglądali na trasie zmagania ciężarówek podczas Baja Drawsko, czy Baja Żagań wiedzą jakie wrażenie robi pędzący po bezdrożach kolos. A Tatra Jamal Jarka Kazberuka i  Robina Szustkowskiego właśnie tak pędzi i awansowała na 22. miejsce. Wkrótce powinniśmy się doczekać kolejnego awansu, bo skoro celem jest pierwsza „dwudziestka”, to nie mamy wątpliwości, że duet zrobi wszystko, by go zrealizować. Założenie na najbliższe dni: przeskoczyć Japończyka Sugawarę.

Możliwość komentowania jest wyłączona.