Licznik tyka i wskazuje, że do końca tegorocznego Rajdu Dakar jest już bardzo niedaleko. Najtrudniejsze etapy, co podkreślają wszyscy zawodnicy, są już za plecami i teraz wystarczy jechać do Buenos Aires. Wciąż pozostały jednak trzy etapy, na których nie jeden pożegna się ze snem o rampie w stolicy Argentyny. W czwartek motocykliści i quadcy kończą maraton w Termas de Rio Hondo, gdzie spotkają sią na wspólnym biwaku z kierowcami samochodów i ciężarówek.
Ostatni, czwarty już dzień maratonu na tegorocznym Dakarze nie będzie łatwy głównie ze względu na zmęczenie, które nagromadziło się w ludziach i maszynach przez ostatnie 11 dni. Twarde trasy będą zachęcać do szybkiej jazdy, ale należy pamiętać, że wyeksploatowany organizm ma tendencje do dekoncentracji, a na taką sytuację nie będzie chciał sobie pozwolić żaden z rajdowców.
Motocykliści i quadowcy pokonają 357 km oesu i 166 km dojazdówki. Etap dla samochodów i ciężarówek będzie liczyć 520 km, ale tylko 194 km stanowić będzie odcinek specjalny. Wszyscy spędzą noc w Termas de Rio Hondo – jak sama nazwa wskazuje, miejscowości słynącej z gorących źródeł.
Wokół leczniczych wód, pełnych minerałów o prozdrowotnych wartościach, rozwinęła się cała baza turystyczna. Nie brakuje tu hoteli, restauracji, dyskotek oraz wielu innych atrakcji charakterystycznych dla takich kurortów. Ciekawostką jest fakt, że znajduje się tu również tor wyścigowy posiadający homologację FIM do organizacji zawodów MotoGP, które gościły tu po raz pierwszy w ubiegłym roku.
ODWIEDŹ NAS NA: